Bardzo lubię serniki, problem w tym, że nie bardzo chcą ze mną współpracować - lubią opadać i zwykle nie są takie, jak bym oczekiwała. Na dodatek ostatnio spaliłam mikser i wśród wypieków królują te, które wystarczy zamieszać łyżką. Jednak na Święto zapragnęłam czegoś więcej i na swoje szczęście znalazłam u Asi przepis na sernik gotowany. Zrobiłam i mogę z czystym sumieniem polecić :-)
1 kg sera trzykrotnie zmielonego (może być z wiaderka)
4 jajka
200 g masła
1 szklanka cukru
cukier waniliowy
3 budynie waniliowe
1/2 szklanki mleka
550 g herbatników pełnoziarnistych
wykonanie:
Do dużego garnka z grubym dnem włożyłam pokrojone w nieduże kawałki masło,
ser, rozbełtane jajka i cukier. Podgrzewałam na niedużym ogniu często
mieszając. Budynie rozpuściłam w zimnym mleku. Gdy masa zaczęła bulgotać
wlałam budynie i gotowałam około 3 minut bez przerwy mieszając.
Tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyłam folią aluminiową, ułożyłam warstwę herbatników, wylałam 1/3
gorącej masy serowej. Czynność tę powtórzyłam jeszcze dwa razy. Wierzch ciasta posypałam pozostałymi, pokruszonymi herbatnikami. Całość ostudziłam i chłodziłam całą noc w lodówce.
