Ostatnimi
czasy ogromną przyjemność sprawiają mi pachnące bułeczki z własnego "pieca". Próbowałam już bułek cebulowych, pszenno-żytnich supełków i razowych bułeczek z płatkami owsianymi.
Dzisiaj przedstawiam Wam bułki maślane - idealne na wakacyjne
śniadanie. Miękkie, puszyste i delikatne, po prostu rozpływają się w
ustach. Polecam.
składniki:
2 łyżki cukru
1 1/2 łyżeczki soli
12 g świeżych drożdży
3/4 szklanki mleka
100 g masła
1 jajko
jajko i 1 łyżka mleka na glazurę
wykonanie:
Podgrzewam
mleko z masłem (masło powinno się rozpuścić) i odstawiam do
ostygnięcia. Drożdże rozrabiam z 2 łyżkami mleka. Mąkę, cukier i sól
wsypuję do miski, wlewam drożdże, letnie mleko z masłem, wbijam jajko i
dokładnie wyrabiam mikserem na gładkie, elastyczne ciasto. Przykrywam i
odstawiam w ciepłe miejsce na około 1 1/2 godziny (ciasto powinno
podwoić objętość). Wyrośnięte ciasto dzielę na 10 części i formuję
bułeczki (w razie potrzeby podsypuję mąką). Układam na blaszce wyłożonej
papierem. Przykrywam i zostawiam na 30 minut do napuchnięcia. Tuż przed
pieczeniem nacinam bułeczki i smaruję jajkiem rozmieszanym z mlekiem.
Piekę 25 minut w temperaturze 180 stopni.