Prosty przepis, wspaniały efekt. Włoskie
paluszki chlebowe doskonale nadają się do podgryzania w ciągu dnia i na długie filmowe wieczory, choć w tym drugim przypadku chrupanie może nieco przeszkadzać ;-) Dziś po raz kolejny piekłam grissini , tym razem w wersji z makiem i sezamem. Dobre wyszły - pachnące i bardzo chrupiące.
składniki:
2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
12 g świeżych drożdży
2 łyżki oliwy
180 ml wody (lub więcej - ile mąka weźmie)
mak, sezam, rozmaryn - jako dodatek
wykonanie:
Drożdże rozmieszałam z 2 łyżkami ciepłej wody. Mąkę, cukier i sól wsypałam do miski, dodałam oliwę, drożdże i pozostałą wodę. Wyrobiłam miękkie, elastyczne ciasto i odstawiłam je na godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie podzieliłam ciasto na cztery części - jedną zostawiłam naturalną, do drugiej wgniotłam mak, do trzeciej - ziarna sezamu, do czwartej - rozmaryn. Z ciasta odrywałam kulki wielkości orzecha włoskiego i formowałam z nich cieniutkie wałeczki o długości około 25 cm. Układałam na blaszce wyłożonej papierem i piekłam 20 minut w temperaturze 180 stopni. Z tej porcji wyszło około 40 paluszków grissini.
Drożdże rozmieszałam z 2 łyżkami ciepłej wody. Mąkę, cukier i sól wsypałam do miski, dodałam oliwę, drożdże i pozostałą wodę. Wyrobiłam miękkie, elastyczne ciasto i odstawiłam je na godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie podzieliłam ciasto na cztery części - jedną zostawiłam naturalną, do drugiej wgniotłam mak, do trzeciej - ziarna sezamu, do czwartej - rozmaryn. Z ciasta odrywałam kulki wielkości orzecha włoskiego i formowałam z nich cieniutkie wałeczki o długości około 25 cm. Układałam na blaszce wyłożonej papierem i piekłam 20 minut w temperaturze 180 stopni. Z tej porcji wyszło około 40 paluszków grissini.