W tym roku jakoś nie mogę rozstać się z truskawkami i ciągle coś jeszcze wymyślam. Dziś na przykład - pyszne drożdżówki. Są mięciutkie, a dodatek owoców i kruszonki sprawia, że smakują po prostu obłędnie. Osobiście lubię jeszcze lukier na wierzchu, ale reszta rodziny nie za bardzo, więc dziś drożdżówki bez lukru. Ale i tak pyszne :-)
składniki:
2 1/2 szklanki mąki
8 g drożdży instant
2 łyżki cukru
cukier waniliowy
szczypta soli
2 żółtka
4 łyżki oleju
3/4 szklanki ciepłego mleka
300 g truskawek (świeżych lub mrożonych)
50 g masła
5 łyżek cukru
1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru pudru
1 łyżka wody
wykonanie:
Drożdże mieszam z mąką, cukrem, cukrem
waniliowym i szczyptą soli. Dodaję żółtka, olej i ciepłe (nie gorące!)
mleko. Ciasto wyrabiam mikserem (końcówkami z hakami) do połączenia
składników, a potem rękami - do gładkości. Ciasto przykrywam ściereczką i
odstawiam do wyrośnięcia (powinno podwoić objętość).
W czasie, gdy ciasto rośnie przygotowuję kruszonkę (do roztopionego i ostudzonego masła dodaję cukier i mąkę, mieszam łyżką).
Wyrośnięte ciasto odpowietrzam, energicznie je zagniatając. Dzielę na dziewięć równych części, z każdej formuję okrągłą bułeczkę,
układam na blaszce (wyłożonej papierem do pieczenia). Przykrywam ściereczką
i pozostawiam w cieple na 30 minut do podwojenia objętości.
Gdy bułeczki urosną,
dnem
szklanki robię w każdej wgłębienie, przyciskając szklankę mocno,
praktycznie do samej blaszki,
następnie we wgłębienie wkładam, pokrojone na kawałki, truskawki i posypuję kruszonką. Piekę 20
minut w temperaturze 180 stopni. Po wyjęciu z piekarnika dekoruję
lukrem - cukier puder mieszam z wodą do uzyskania pożądanej gęstości.