Cranberry Noel to jedne z moich ulubionych świątecznych ciasteczek i muszę przyznać, że od kilku lat nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez tych kruchych i bardzo delikatnych maślanych pyszności. W oryginalnym przepisie do ciasta dodać należy grubo posiekane orzechy pecan, a całość przed pieczeniem obtoczyć w kokosowych wiórkach ale moim chłopcom bardzo posmakowała wersja żurawinowa i tej trzymamy się od lat ;-)
składniki:
220 g miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
2 łyżki mleka
1 łyżeczka cukru waniliowego
1/2 łyżeczki soli
2 1/2 szklanki mąki
3/4 szklanki suszonej żurawiny
wykonanie:
Masło zmiksowałam z cukrem na gładką, puszystą masę. Dodałam mleko, wanilię i sól, stopniowo dodawałam mąkę i całość dokładnie zmiksowałam. Dodałam żurawinę i wmieszałam ją w ciasto. Gotowe
ciasto wyłożyłam na stolnicę (nie podsypując mąką) i podzieliłam na dwie
równe części. Z każdej z nich uformowałam gruby wałek o długości 20 cm i
zawinęłam w folię spożywczą. Włożyłam do lodówki na około 2
godziny (ciasto można też zamrozić). Schłodzone ciasto pokroiłam na półcentymetrowe plastry i ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam 12 minut w temperaturze 200 stopni.