Przytrafiło mi się w tym roku sporo dziko rosnących owoców. Przerobiłam mirabelki, teraz nadeszła pora na aronię. Leżała kilka tygodni (przyznaję, że trochę o niej zapomniałam) w zamrażalniku, żeby straciła swój cierpki smak, a w międzyczasie sprawdziła się doskonale jako dodatek do jesiennych muffinek.
składniki:
2 szklanki mąki
szczypta soli
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
150 g posiekanej białej czekolady
2 jajka
1/2 szklanki oleju
1/2 szklanki mleka
1 1/2 szklanki zamrożonej aronii
wykonanie:
Mleko, jajka i olej wlewam do miski i
łączę łyżką. Wszystkie suche składniki wsypuję do drugiej miski, mieszam
i dolewam mokre. Wszystko razem mieszam krótko i delikatnie -
tylko do połączenia składników. Dodaję białą czekoladę
oraz owoce aronii i bardzo delikatnie łączę. Przekładam ciasto do formy na
muffinki wyłożonej papilotkami, napełniam foremki do pełna (z tej porcji
ciasta wychodzi około 15 babeczek). Piekę ok. 25 minut w temperaturze 180
stopni. Gotowe muffinki posypuję cukrem pudrem.