Po raz pierwszy nadziewane pierniczki upiekłam na Boże Narodzenie w ubiegłym roku i od razu zakochałam się w ich smaku. Ciasto przygotowałam z mojego starego przepisu na najlepsze pierniczki, a jako nadzienie wykorzystałam masę migdałową. Wyszło idealnie - ciasteczka są mięciutkie od samego początku, a połączenie smaków piernika i migdałów - jak dla mnie - doskonałe.
1/2 kg mąki
3 łyżeczki sody
170 g miodu
125 g masła
1 łyżka domowej przyprawy korzennej
170 g cukru
1 jajko
1 szklanka mleka
1/2 szklanki cukru
4 łyżki kaszy manny
100 g zmielonych migdałów
1 łyżeczka aromatu migdałowego
2 tabliczki gorzkiej czekolady
wykonanie:
Zagotowałam
mleko z cukrem i aromatem migdałowym. Do wrzącego mleka wsypałam kaszę
mannę i gotowałam kilka minut co chwilę mieszając, żeby nie zrobiły się
grudki. Zestawiłam z ognia i dodałam zmielone migdały, energicznie
wymieszałam łyżką i odstawiłam do wystygnięcia.
Mąkę przesiałam do dużej miski i
połączyłam z sodą. Miód rozpuściłam razem z masłem i przyprawą korzenną,
odstawiłam, by lekko ostygł. Jeszcze ciepły wlałam do mąki,
wymieszałam, dodałam cukier i całe jajko. Wszystko razem dokładnie
wyrobiłam starając się uzyskać w miarę gładką masę. Ciasto wałkowałam niezbyt cienko (na około 1/2
cm) i foremką wycinałam kółka o średnicy około 5 cm. Na środku kółka układałam łyżeczką nadzienie migdałowe, przykrywałam drugim kółkiem i delikatnie dociskałam brzegi. Pierniczki układałam na blaszce wyłożonej
papierem do pieczenia i piekłam do lekkiego zrumienienia (10 - 15
minut) w temperaturze 180 stopni. Po wystudzeniu dekorowałam, rozpuszczoną w kąpieli wodnej, czekoladą.